@pluz_0ne: Gentle cleanser that is suitable for sensitive and dry skin.It removes impurities and excess sebum while maintaining skin's ph balance.#luxeorganixcica #luxeorganixcleanser #cleanser #fyppppppppppppppppppppppp #trending

Plus 1
Plus 1
Open In TikTok:
Region: PH
Tuesday 04 November 2025 03:20:50 GMT
1311
3
0
17

Music

Download

Comments

There are no more comments for this video.
To see more videos from user @pluz_0ne, please go to the Tikwm homepage.

Other Videos

Mroczna Opowieść Zaduszkowa: „Kto Przychodzi po Światełko” Mówią starzy ludzie, że pierwszej nocy po Wszystkich Świętych mgła nie jest zwyczajna. To nie rosa pól ani oddech jeziora. To oddech dusz, które szukają drogi, by choć raz w roku przejść między żywymi. W tej nocy nie wolno gwiżdżać, nie wolno zamiatać domu po zmroku, nie wolno odmawiać światła, jeśli ktoś zapuka i poprosi o ogień… bo nie zawsze jest to człowiek. Ostrzeżenie Szeptuchy W wiosce pod bukowym lasem mieszkała Szeptucha zwana Mroką. Nie była jak inne. Nie nosiła chusty w kwiaty, lecz czarną, bez wzoru. Dzieci mówiły, że potrafi widzieć duchy nawet za dnia, a dorośli – że „wie za dużo o śmierci”. W noc zaduszną, kiedy pierwsze liście tańczyły na grobach jak spalone motyle, Mroka ostrzegła ludzi: — Tego roku granica będzie cieńsza. Jeśli usłyszycie imię swoje wypowiedziane za plecami — nie odwracajcie się. Bo dusze, które nie zaznały światła, szukają towarzystwa. Noc, w której Ktoś Wołał Do Mroki przyszła dziewczyna, Ira, która od miesięcy czuła na sobie cień. Śniły jej się te same sny: cmentarz bez krzyży, kobieta z zasłoniętą twarzą, oddech na karku… A ostatniej nocy – ktoś szeptem wołał jej imię. Szeptucha spojrzała w płomień – a płomień poruszył się nie w górę, lecz w bok. — To nie sen, dziecko. Ktoś cię szuka. Przejście między światami Mroka zabrała Irę na cmentarz – nie o zmierzchu, lecz po północy, kiedy „dusze idą po pamięć”. Nie zapaliły lampionów. Nie wolno było. Światło przyciąga nie tylko tych, których chcemy. Zatrzymały się przy starym, pochylonym krzyżu, którego nazwisko zostało starte przez czas. — Tu leży ktoś zapomniany — szepnęła Mroka. — I właśnie tacy przychodzą do żywych, by przypomnieć światu, że istnieli. Nagle powietrze zgęstniało. Liście nie szeleściły. A mgła uniosła się jakby ktoś w niej stał. Ira poczuła delikatne muśnięcie dłoni na swoim ramieniu. Nie zimne. Nie ciepłe. Po prostu… nie z tej strony świata. Cień bez twarzy Z mgły zaczęła wyłaniać się postać – kobieta, dokładnie jak ze snów Iry. Twarz miała zasłoniętą, ale czuć było tęsknotę. Tę tęsknotę, która boli bardziej niż strach. Mroka wyszeptała do Iry: — Nie bój się. Ona nie chce cię skrzywdzić. Ona chce, żeby ktoś ją zobaczył. Kobieta wyciągnęła rękę – nie aby zabrać, lecz jakby chciała dotknąć wspomnienia. Gdy Ira uniosła drżącą dłoń, postać cofnęła się, jakby bała się, że dotyk życia ją spali. Za plecami dziewczyny ktoś wypowiedział jej imię. Cicho. Zbyt blisko. Ira prawie się odwróciła. Mroka syknęła ostrzegawczo: — Nie wolno patrzeć. Bo jeśli spojrzysz – pójdziesz za głosem. A one zaprowadzą cię tam, skąd się nie wraca. Ognik dla Duszy Cienia Mroka zapaliła czarny knot świecy nasączony ziołami przejścia – dziurawcem, jałowcem i macierzanką. Płomień był niski, lecz stabilny, jak światło dla tych, co się błąkają. Złożyła dłonie nad płomieniem i wyszeptała mroczną szeptankę Zaduszną: „Światło daję — nie wołam, Drogę wskazuję — nie otwieram. Idź tam, gdzie przodkowie czekają. Spokój znajdź. Drogi za żywymi nie szukaj.” Mglista postać uniosła głowę, jakby coś zrozumiała. Powoli odsunęła się w mrok… I wraz z ostatnim drgnieniem świecy — zniknęła. Omeny, które tej nocy widziano W tamtą noc ludzie ze wsi opowiadali, że: • psy wyły nie do księżyca, lecz do ziemi, • świeczki gasły nagle tylko tam, gdzie ktoś odszedł w żalu, • na cmentarzu widziano cień, który nie rzucał cienia. A jedna kobieta mówiła, że rano znalazła na progu trzy czarne pióra — znak, że ktoś odszedł, ale zostawił ślad. Szeptucha rzekła Iry na koniec: „Żywi boją się zmarłych, ale to nie oni są groźni. Najgroźniejsze jest to, czego nie pamiętamy… bo to wraca.”
Mroczna Opowieść Zaduszkowa: „Kto Przychodzi po Światełko” Mówią starzy ludzie, że pierwszej nocy po Wszystkich Świętych mgła nie jest zwyczajna. To nie rosa pól ani oddech jeziora. To oddech dusz, które szukają drogi, by choć raz w roku przejść między żywymi. W tej nocy nie wolno gwiżdżać, nie wolno zamiatać domu po zmroku, nie wolno odmawiać światła, jeśli ktoś zapuka i poprosi o ogień… bo nie zawsze jest to człowiek. Ostrzeżenie Szeptuchy W wiosce pod bukowym lasem mieszkała Szeptucha zwana Mroką. Nie była jak inne. Nie nosiła chusty w kwiaty, lecz czarną, bez wzoru. Dzieci mówiły, że potrafi widzieć duchy nawet za dnia, a dorośli – że „wie za dużo o śmierci”. W noc zaduszną, kiedy pierwsze liście tańczyły na grobach jak spalone motyle, Mroka ostrzegła ludzi: — Tego roku granica będzie cieńsza. Jeśli usłyszycie imię swoje wypowiedziane za plecami — nie odwracajcie się. Bo dusze, które nie zaznały światła, szukają towarzystwa. Noc, w której Ktoś Wołał Do Mroki przyszła dziewczyna, Ira, która od miesięcy czuła na sobie cień. Śniły jej się te same sny: cmentarz bez krzyży, kobieta z zasłoniętą twarzą, oddech na karku… A ostatniej nocy – ktoś szeptem wołał jej imię. Szeptucha spojrzała w płomień – a płomień poruszył się nie w górę, lecz w bok. — To nie sen, dziecko. Ktoś cię szuka. Przejście między światami Mroka zabrała Irę na cmentarz – nie o zmierzchu, lecz po północy, kiedy „dusze idą po pamięć”. Nie zapaliły lampionów. Nie wolno było. Światło przyciąga nie tylko tych, których chcemy. Zatrzymały się przy starym, pochylonym krzyżu, którego nazwisko zostało starte przez czas. — Tu leży ktoś zapomniany — szepnęła Mroka. — I właśnie tacy przychodzą do żywych, by przypomnieć światu, że istnieli. Nagle powietrze zgęstniało. Liście nie szeleściły. A mgła uniosła się jakby ktoś w niej stał. Ira poczuła delikatne muśnięcie dłoni na swoim ramieniu. Nie zimne. Nie ciepłe. Po prostu… nie z tej strony świata. Cień bez twarzy Z mgły zaczęła wyłaniać się postać – kobieta, dokładnie jak ze snów Iry. Twarz miała zasłoniętą, ale czuć było tęsknotę. Tę tęsknotę, która boli bardziej niż strach. Mroka wyszeptała do Iry: — Nie bój się. Ona nie chce cię skrzywdzić. Ona chce, żeby ktoś ją zobaczył. Kobieta wyciągnęła rękę – nie aby zabrać, lecz jakby chciała dotknąć wspomnienia. Gdy Ira uniosła drżącą dłoń, postać cofnęła się, jakby bała się, że dotyk życia ją spali. Za plecami dziewczyny ktoś wypowiedział jej imię. Cicho. Zbyt blisko. Ira prawie się odwróciła. Mroka syknęła ostrzegawczo: — Nie wolno patrzeć. Bo jeśli spojrzysz – pójdziesz za głosem. A one zaprowadzą cię tam, skąd się nie wraca. Ognik dla Duszy Cienia Mroka zapaliła czarny knot świecy nasączony ziołami przejścia – dziurawcem, jałowcem i macierzanką. Płomień był niski, lecz stabilny, jak światło dla tych, co się błąkają. Złożyła dłonie nad płomieniem i wyszeptała mroczną szeptankę Zaduszną: „Światło daję — nie wołam, Drogę wskazuję — nie otwieram. Idź tam, gdzie przodkowie czekają. Spokój znajdź. Drogi za żywymi nie szukaj.” Mglista postać uniosła głowę, jakby coś zrozumiała. Powoli odsunęła się w mrok… I wraz z ostatnim drgnieniem świecy — zniknęła. Omeny, które tej nocy widziano W tamtą noc ludzie ze wsi opowiadali, że: • psy wyły nie do księżyca, lecz do ziemi, • świeczki gasły nagle tylko tam, gdzie ktoś odszedł w żalu, • na cmentarzu widziano cień, który nie rzucał cienia. A jedna kobieta mówiła, że rano znalazła na progu trzy czarne pióra — znak, że ktoś odszedł, ale zostawił ślad. Szeptucha rzekła Iry na koniec: „Żywi boją się zmarłych, ale to nie oni są groźni. Najgroźniejsze jest to, czego nie pamiętamy… bo to wraca.”

About